Wspomnienie o Żuawach Śmierci
Wspomnienie o Żuawach Śmierci
W świadomości współczesnych Polaków funkcjonują najczęściej jedynie
niektóre z ujętych w programach szkolnych, czy eksponowanych w mediach
zdarzeń historycznych oraz postaci ludzi dla naszego narodu zasłużonych.
Nazwy ulic, obchody znaczących rocznic, czy wreszcie ustanowione święta
państwowe przypominają nieliczne z milionów istnień, które musiały być
poświęcone zarówno w walce o własne potężne
państwo, jak też przy dramatycznym akcie dokonywania wyboru, czy być
Polakiem i „bić się, czy też zgnić w niewoli”.
Dnia 22 stycznia 1983r. Komitet Centralny Narodowy w przymusowych warunkach wydał
Manifest Powstańczy, a już w lutym tego roku francuski oficerFrancois Rochebrune
sformował w Ojcowie odział wzorowany na żuawach francuskich. Ochotnicy musieli
być akceptowani każdorazowo przez samego dowódcę, gdyż zgodnie ze składaną
przysięgą mogli jedynie zwyciężać, albo ginąć.
Poczet sztandarowy
Twarda ręka Francuza i duch doborowego oddziału, przy oryginalnym jednolitym
umundurowaniu i ekwipunku sprawiły, że wobec ogromnej przewagi wroga i
niezwykle trudnych realiów partyzanckiej wojny determinacja Żuawów
niejednokrotnie ratowała powstańców od klęski.
Sztab stanowili obok pułkownika Rochebrune - Emanuel hr. Moszyński
(podporucznik sztabu, adiutant), Jan Serafin Tomkowicz (podchorąży sztabu,
adiutant), Cesar Manara (podporucznik - chorąży), Karol Moszyński (kapral
saperów) oraz lekarze Franciszek Kuttek (lekarz) i dr Bronisław Garwoliński
(pomocnik major- lekarz).
Znakiem oddziału była czarna chorągiew z aplikowanym białym krzyżem i biało –
czerwonymi szarfami z napisem „W imię Boże – r.1863”, którą niósł poczet
w składzie kapitan Czaderski, chorąży Cywiński i szeregowy Wierzbicki.
Pieczęć Pierwszego Pułku Żuawów Śmierci
Pierwszym bojem formacji był poprowadzony osobiście przez dowódcę atak na
bagnety, w którym 17 lutego 1863r. Żuawi rozgromili usadowionych na terenie
miechowskiego cmentarza Rosjan. Na swoim odcinku walki uzyskali pełny sukces.
Niestety najpewniej zdradzonym Polakom ciągnącym na Miechów w liczbie 2, 5 tyś.
pod dowództwem plk. Apolinarego Kurowskiego nie udało się z zaskoczenia
opanować miasta, a cały szturm przypuszczony przez kawalerię na wzmocnionego
posiłkami przeciwnika, skrytego na domiar złego w kościelnych murach w efekcie
kosztował oddział stratę 200 zabitych.
Rosjanie dobijali rannych Powstańców lub jeszcze żywych wrzucali razem z trupami
do dołu z wapnem oraz do studni na Rynku długo pilnując, by te męczeńskie mogiły
nie stały się miejscem kultu. Po jakimś czasie pojawiły się jednak światła, nieco później
organizowano już pochody z chorągwią, a dzisiaj znajdujemy w tych miejscach okazałe
pomniki. Rosjanie w ramach zbiorowej represji podpalili miasto
i nie dali zgody na ugaszenie pożaru.
Żuawi w akcji
Pułkownik zebrawszy swoich Żuawów prawdopodobnie nadrabiających brak refleksu
dowodzącego całością Kurowskiego miał zrozpaczony ukryć twarz w dłoniach, by jednak
w bardzo szybkim tempie dokonać ponownego naboru ochotników w Krakowie.
Ci pod dowództwem znakomitych dowódców Powstania gen. Mariana Langiewicza
i Antoniego Jeziorańskiego brali krwawy odwet w bitwach pod Słupią (11 lutego)
pod Małogoszczą (24 lutego), pod Chrobrzem (17 marca) i pod Grochowiskami
(18 marca),). W tym czasie Langiewicz zajął majątek Wielopolskich, miejsce kolaboracji i zdrady.
hr. Wojciech Komorowski, płk. Francis Rochebrune, por. Tenente Bella
Oddział Żuawów osiągnął wówczas liczbę 400 ludzi i zyskał sławę, gdyż nie dbający
o własne życie żołnierze zadawali Rosjanom potężne starty, z powodzeniem odpierali
ataki dragonów, a wg bezpośrednich relacji wręcz wyjmowali zszokowanym piechurom
z rąk karabiny.
Kompanie dowodzone przez Drzymałę – Tytusa (wł.O`Brien de Lacy) i hr. Wojciecha
Komorowskiego stanowiły najpewniejszy punkt sił polskich tak w ataku, jak też w obronie.
Żuaw Śmierci 1863r.
Pomimo krótkiego czasu istnienia Pułk obrósł powstańczą legendą, która inspirowała
twórców. Włodzimierz Wolski napisał znany „Marsz Żuawów”, a Władysław Tarnowski
„Odę na cześć Żuawów” oraz marsz sławiący dwóch żołnierzy tej formacji
zatytułowanego „Do Władysława Zwierkowskiego i Filipa Kohanego”, którzy straciwszy
ręce w bitwie pod Grochowiskiem, niezłomnie wrócili tak do oddziału, jak też do walki.
Żuawów Śmierci możemy znaleźć również na batalistycznym obrazie
„Bitwa pod Miechowem” autorstwa Walerego Eliasza Radzikowskiego.
Wiemy, że oddział pod koniec marca 1863r. przekroczył granice austriacką, jego dowódca
prawdopodobnie przeżył i wyjechał do Francji, a ostatnich 21 walczących w powstaniu
Żuawów poniosło śmierć 5 maja 1863r. w bitwie pod Krzykawką, gdzie korpusem polskim
dowodził gen. Józef Miniewski.
W bitwie tej zginął także Francesco Nullo dowodzący walczącymi po stronie Powstańców
garibaldczykami, co upamiętnia dziś pomnik wzniesiony na polu walki.
Etos Pułku działa też na wyobraźnie współczesnych, czego efektem jest stałe funkcjonowanie
Grupy Rekonstrukcji Historycznej w Busku - Zdroju. Umundurowany wg w pełni zachowanego
opisu i wyposażony w starannie wykonane repliki broni „Pułk Żuawów Śmierci” uczestniczy
corocznie w rekonstrukcji bitwy pod Grochowiskiem, a 15 sierpnia 2008r. z okazji Święta
Wojska Polskiego brał także udział w wielkiej paradzie z okazji 88 rocznicy zwycięstwa w
Bitwie Warszawskiej decydującej o wygraniu wojny z Bolszewikami.
Historycznie ujmując, przelana krew naszych przodków, ludzi należących do religijnej,
czy narodowej wspólnoty wzmacnia poczucie więzi, a wrogom państwa daje wyraźny sygnał
braku zgody na jego unicestwienie i jedyny w swoim rodzaju dowód determinacji, której
nie straszna jest nawet śmierć w imię świętych wartości.
Po doświadczeniach niewoli, utracie normalnych elit oraz peerelowskim zepsuciu tyczącym
zresztą nie tylko tzw. prostego człowieka, w wielu przypadkach trzeba przedstawiać sprawy
jakoby od nowa, bo ważny dla tożsamości Narodu czynnik Honoru, rozpłynął się
w podnoszonych do rangi cnoty – materialnych, czy biologicznych wręcz kalkulacjach
„przetrwania”, a bywa wręcz „aprowizacji”.
Łacińską cywilizację w przeciwieństwie do azjatyckich czeluści wyróżnia poszanowanie
ludzkiego życia, a z nim broniących jego podstaw oraz godności -
wolności, własności i sprawiedliwości.
Honor rycerskiego narodu obok Wiary jest jednak wartością cenniejszą od życia, toteż
zachowanie ziemskiej egzystencji w warunkach niewoli oraz upokorzenia potrafią odrzucić
jedynie umysły szlachetne, a zatem predestynowane do zajmowania się sprawami państwa.
Pamiętajmy zatem z wdzięcznością o naszych Żuawach Śmierci oraz wszystkich Powstańcach,
których sprawa zdawałoby się beznadziejna w wieku XIX –tym zwyciężyła ostatecznie na
początku kolejnego stulecia za sprawą starań ich synów Józefa Piłsudskiego,
Ignacego Paderewskiego, Józefa Hallera, Tadeusza Rozwadowskiego …
I wielu, wielu innych.
Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Pułk Żuawów Śmierci” z Buska - Zdroju
- - -
Kraków, 9 stycznia 2013r.
Tekst pochodzi z Biuletynu Rocznicowego Europy Wolnych Ojczyzn 1863 - 2013
Jan Szczepankiewicz |
Autor jest prezesem zarządu Krajowego Forum Przedsiębiorczości |